W kręgach menedżerskich udział w szkoleniach stał się już powszechny. Większość spośród kierujących zespołami przekonała się na własnej skórze, że nie ma ludzi idealnych – i że zawsze warto nad sobą pracować. Nawet najbardziej uzdolnieni menedżerowie podczas udziału w szkoleniach odkrywają nowe perspektywy, wcześniej niedoceniane. Nie wystarczy przecież rozeznanie panujących wewnątrz grupy relacji, niezbędne jest też wprawne posługiwanie się zestawem narzędzi, pozwalających te relacje kształtować i wykorzystać w praktyce. Udział w szkoleniach stał się współcześnie dla wyższych kadr zarządzających koniecznością.
Ale przecież każdy z nas jest inny. Przed chwilą pisaliśmy, że nawet najlepszy menadżer może skorzystać na udziale w szkoleniu – i to niemal zawsze prawda. Z czasem jednak zdobywana wiedza zaczyna się powtarzać. Strategii zespołowej współpracy jest niezliczona ilość – niektóre mechanizmy są jednak podobne. Druga sprawa, że i przyzwyczajenia każdego menedżera są odmienne.
Niektórzy błyskawicznie nabywają wiedzę teoretyczną, a mnóstwo wysiłku muszą włożyć w to, by przełożyć ją na praktykę; inni: bez problemów odczytują łączące pracowników stosunki, ale mają sporą trudność, żeby skierować je w stronę realizacji zadań, stojących przed organizacją. Koniec końców: trudno ułożyć szkolenie, które byłoby równie wartościowe dla wszystkich kursantów.
„Układając program kursu, każdy trener staje przed olbrzymim problemem” - mówi jeden z trenerów firmy Lauren Peso Polska. „Oczywiście, mnóstwo nowoczesnych technik sprzyja takiej hierarchizacji materiałów, by zapewnić kompleksowe kształcenie. Problem pojawia się, gdy któryś z uczestników zainteresowany jest nabyciem bardzo konkretnych umiejętności – albo konkretnej wiedzy. Często jedyną metodą uzupełnienia wiadomości jest skorzystanie z oferty indywidualnego coachingu”. Obserwacje rynkowych tendencji wskazują zresztą jednoznacznie, że trening indywidualny cieszy się wśród menedżerów coraz większym zainteresowaniem. Tak jeśli idzie o wykluczanie niewłaściwych nawyków, jak i kształcenie odpowiednich odruchów, pomagających radzić sobie w kryzysowych, stresogennych sytuacjach.
W większej grupie zwyczajnie nie ma czasu, by dysputować nad jednostkowymi problemami - niejednokrotnie dość prozaicznymi i łatwymi do wyeliminowania, byle tylko ekspert zwrócił na nie uwagę i doradził, jak pracować nad usunięciem wady. Fałszywe jest przekonanie, że ludzkiej natury nie da się zmienić. Szereg czynników, rządzących ludzkimi motywacjami, może ulegać poprawie, jeśli tylko poddać je rygorowi odpowiedniej dyscypliny. To zresztą główny mechanizm działania indywidualnego coachingu: doprowadzić do precyzyjnej samooceny danej osoby i dzięki temu wypracować takie metody pracy nad sobą, by szybko uzyskać pożądane efekty. Swoją drogą, efekty przychodzą błyskawicznie i z reguły wymagają sporo mniejszego nakładu pracy, niż można było spodziewać się na początku.
Czy oznacza to koniec tradycyjnych kursów, organizowanych dla szerszego gremium? „Nie można zrezygnować ze szkoleń grupowych. Jest całe mnóstwo informacji, które mogą być przekazane równie dobrze w większym gronie osób. Jeśli jednak ktoś na poważnie traktuje swój rozwój osobisty, skorzystanie z coacha może być nieodzowne. Są elementy obejścia, nad którymi trzeba pracować indywidualnie. Doświadczenie zresztą tak nasze, jak i konkurencji, wskazuje, że coaching jest jedną z najszybciej rozwijających się gałęzi całego biznesu szkoleniowego” - twierdzi specjalista Lauren Peso.
Wydaje się, że właściwe zharmonizowanie szkoleń grupowych i indywidualnego treningu staje się formułą, pozwalającą na najbardziej efektywny rozwój osobisty. Szczególnie, że również w wypadku coachingu co chwilę słyszy się o nowych wynalazkach teoretycznych, przyspieszających naukę. Specjalistyczne źródła skłonne są sytuować coaching w jednym rzędzie z akademickimi dyscyplinami z pogranicza psychologii i psychoanalizy – co chyba najlepiej świadczy o niebagatelnej pozycji, jaką w krótkim czasie wyrobiła sobie ta metodologia pracy nad ludzkimi odruchami. Wykorzystanie jej dla celów biznesu było naturalną konsekwencją – która, jak szybko się okazało, przyniosła niezrównane rezultaty. Dziś trudno chyba sobie wyobrazić poważne podejście do samorozwoju, wykluczające coaching spośród sposobów działania.
Treningi indywidualne najpierw trafiły w ręce kadry zarządzającej – ale szybko znalazły drogę do wszystkich zainteresowanych. Nie ma już problemu, by skorzystać z osobistego treningu, a rosnącą rywalizacja i gwałtowny rozwój wykorzystywanych w coachingu narzędzi sprawiają, że współcześnie ta metoda rozwoju osobistego jest dostępna niemal dla wszystkich. „Obecnie każdy może skorzystać z coachingu. To często po prostu konieczne” - mówi ekspert. Chyba warto już teraz zainteresować się tą metodą podnoszenia własnych kwalifikacji. Doświadczenie tych, którzy mają to już za sobą, wskazuje jasno, że nie ma lepszego sposobu, tak by poprawić swoje relacje z otoczeniem – jak i żeby uzyskać zadowolenie z realizacji codziennych zadań.
