Czy nowoczesne przedsiębiorstwo może sobie jeszcze pozwolić na sztywne rozplanowanie budżetu wraz z końcem roku? „To mit. Podczas realizacji celów przedsiębiorstwa rodzą się niezliczone potrzeby, które ciężko przewidzieć na rok wcześniej. Często kompetencje pracowników są po prostu niewystarczające, żeby z powodzeniem sfinalizować zamierzone zadania”. O tym, że warto się szkolić, i że zawsze jest pora na inwestycję w potencjał swoich pracowników, rozmawiamy z Adrianem Taborem, wiceprezesem Zarządu giełdowej spółki - firmy Lauren Peso Polska S.A.
- Koniec roku siłą rzeczy jest tym okresem, kiedy planuje się strategie rozwojowe firmy na cały następny rok. Także jeśli idzie o zwiększanie kompetencji kadry. Czy wśród polskich przedsiębiorców coś zmieniło się w ostatnich latach w podejściu do tego zagadnienia – czy można już powiedzieć o wzroście zrozumienia dla potrzeby systematycznego zwiększania kwalifikacji pracowników?
- Uważam, że jest coraz to lepiej, choć zrozumienie potrzeb szkoleń jest jeszcze dalekie od ideału. Sytuacja ta powoduje jednak, że jest jeszcze mnóstwo do zrobienia tej kwestii - i że potencjał rynku szkoleniowego jest ogromny.
- Kiedy jest najlepszy okres dla planowania działań rozwojowych? Tradycyjnie przyjmuje się, że jest nim koniec roku - ale czy zajmowanie się zagadnieniem wyłącznie w tym okresie jest rzeczywiście wystarczające?
- Tutaj nie przyjmowałbym sztywnego okresu rocznego, ponieważ przygotowywanie planów działań rozwojowych w dużej mierze zależy od budżetów firm. Niezaprzeczalnym faktem jest, że 80% firm rozpoczyna budżetowanie z końcem roku - jednak pozostały odsetek robi to w różnych okresach.
Obserwacje wskazują, że planowaniem działań należy zajmować się nie tylko w okresie budżetowania, ale przez cały rok, po wcześniejszym ustaleniu konkretnych terminów oceny postępów, co umożliwia korygowanie przyjętych strategii także w trakcie trwania procesu. Ze względu na szybkie zmiany, jakie zachodzą w dzisiejszej gospodarce, to, co dziś wydaje nam się potrzebne, jutro może być nieaktualne i powodować spowolnienie rozwoju firmy.
- Jak wygląda statystycznie ilość zgłoszeń na szkolenia? Czy obiegowa opinia, że pieniądze na szkolenia znajdują się tylko na początku roku, znajduje potwierdzenie w praktyce?
- To mit, ponieważ zapotrzebowanie jest cały czas, i w wielu wypadkach następują korekty działań oraz przesunięcia budżetowe. Coraz częściej pojawia się zapotrzebowanie na konkretne szkolenie, z wymogiem natychmiastowej realizacji. Nierzadko w trakcie finalizowania zadań rodzą się potrzeby, które trudno było przewidzieć przy projektowaniu budżetu.
- Coraz częściej kryzys gospodarczy trafia nawet do rozmów prywatnych. Jak duży wpływ wywarł on na rynek szkoleń? I czy szkolenia – dzięki zwiększeniu wydajności pracy przedsiębiorstwa - mogą być jedną z recept na rozwiązanie kryzysu?
- Kryzys to na dzień dzisiejszy tylko świetna wymówka, aby nie inwestować w rozwój pracowników. Na szczęście, większość firm posiada już świadomość biznesową, polegającą na zrozumieniu konsekwencji braku inwestycji w kapitał ludzki.
- Jak w tym roku wygląda zainteresowanie ofertą szkoleń? Obserwujemy wzrost – czy raczej zastój na rynku? Czy można zaobserwować jakieś interesujące tendencje, pozwalające na prognozowanie dalszego rozwoju tej gałęzi biznesu?
- Mam wrażenie, że minął okres obserwacji tego, co będzie się działo na rynkach. Ostatnie dwa kwartały to pospolite ruszenie, które dla naszej firmy przyniosło sprzedaż na zaplanowanym wcześniej poziomie. Oczywiście, rynek szkoleniowy gwałtownie się zmienia, i firmy, które są w stanie zapewnić najwyższą kompleksowość rozwiązań, będą zabierać dla siebie coraz większą część udziałów w rynku szkoleniowym. Tendencje sugerują postępująca konsolidację rynku.
- Coraz powszechniejsze są szkolenia menedżerskie, skierowane do wyższej kadry kierowniczej. Czy może Pan powiedzieć, dlaczego warto zainwestować w tego typu szkolenia – i polecić coś przyszłym klientom Lauren Peso Polska?
- Inwestowanie w kadrę menadżerską w Polsce jest jeszcze mało popularne, choć - jak doskonale wiemy - ryba psuje się od głowy. Dlatego właśnie zawsze doradzamy klientom, aby zaczynali od ludzi, którzy dla pozostałych są przykładem, którzy stają się mentorami i głównymi motywatorami dla pracowników. Co z tego, że przeszkolimy cały dział handlowy, jeśli okaże się, że mamy niekompetentnego Dyrektora sprzedaży. Szkoda chyba zainwestowanych pieniędzy.
W swojej ofercie posiadamy liczne i innowacyjne rozwiązania dla Kadry Menadżerskiej – w razie zainteresowania zapraszam do kontaktu z naszymi konsultantami w oddziałach w całej Polsce.
- Czym można przekonać przedsiębiorców, którzy wciąż niechętnie zapatrują się na szkolenia – czy są jakieś argumenty, które potrafią ostatecznie przeważyć szalę?
- Ciężko jest kogoś do czegokolwiek przekonać - trzeba wzbudzić w nim potrzebę. Najlepszym argumentem są chyba sukcesy naszej firmy we współpracy z całym szeregiem klientów - gdzie konsekwentna realizacja zamierzonych celów strategicznych przełożyła się tak na odświeżenie motywacji pracowników, jak i szybki wzrost obrotów przedsiębiorstwa.
- Co sprawia, że warto (jeśli warto) wypracować długookresowe strategie rozwoju firmy? Czy taki model działania rzeczywiście najlepiej sprawdza się w praktyce?
- Długookresowe strategie działania oczywiście sprawdzają się w praktyce i przekładają się na rezultaty osiągane przez firmę – ale kluczowe jest, by wypracowane wcześniej rozwiązania mogły być stale korygowane. Ważnie jest również, by konsekwentnie realizować założone cele, niezależnie od przejściowej koniunktury.
- Czy Pan, jako jeden z najważniejszych zarządzających dużą firmą szkoleniową, może ocenić, jak duży wpływ na pracownika mają przebyte szkolenia?
- Mogę to chyba stwierdzić na swoim przykładzie - szkolenia to nie tylko wiedza merytoryczna, ale przede wszystkim zbiór doświadczeń, które pozwoliły mi dojść tam, gdzie obecnie się znajduję. Mawiają, że szewc bez butów chodzi. Naszej firmy, na szczęście, zupełnie to nie dotyczy - szkolimy się cyklicznie, wciąż wprowadzamy nowe strategie i konsekwentnie pracujemy nad wdrożeniami.
Co powiedziałby o nas klient, jeżeli nie mielibyśmy doświadczenia biznesowego? Nie budzilibyśmy żadnego zaufania – i nikt nie mógłby traktować nas poważnie.
