Szybko rośnie stopień wyspecjalizowania biznesowych narzędzi. Nawet precyzyjne metodologie menedżerskie, które jeszcze kilka lat temu wydawały się zwyczajnie zbędne, teraz stały się powszechnie obowiązującym standardem.
Po prostu: okazało się, że bardzo wielu przydatnych w biznesie umiejętności można się łatwo nauczyć. Z tego względu rozmaitego typu programy szkoleniowe przeżyły epokę boomu. Wykwalifikowani trenerzy potrafią przecież w ciągu kilku godzin przekazać cały arsenał technik i tricków, z marszu przekładalnych na język biznesowej praktyki. W całym tym szumie niektórym zdawało się już, że klasyczne ekonomiczne narzędzia straciły na znaczeniu. Owszem, eksperci w zakresie biznesu i gospodarki wciąż pochylali się nad tabelkami i wykresami, które miały przybliżyć rodzące się na rynku tendencje, ale kilku kierowników – nawet wyższego szczebla – na tyle uwierzyło w instrumenty psychologiczne, że zdecydowało się gdzieś na marginesie pozostawić tradycyjną obserwację rynku: ufając raczej swoim intuicjom niż rzetelnym danym. Błyskawicznie przekonali się, jak wiele można stracić na tym pospiesznie zbudowanym zaufaniu. Oczywiście, nowe odkrycia w zakresie psychologii są niezwykle przydatne – ale przecież nigdy nie mogą zastąpić wnikliwej i dogłębnej analizy poczynań konkurencji. Właśnie z tego powodu znów rośnie ilość firm consultingowych – a tuż za nią idzie wzrost zainteresowania szkoleniami, pozwalającymi na nabycie choć pobieżnej orientacji w tych zagadnieniach.
Eksperci wskazują, że treningi w zakresie badań marketingowych oraz analiz rynku stały się niezwykle istotnym segmentem branży. Duży wysiłek jest wkładany obecnie w doskonalenie metodologii badania rynku, tak, żeby móc sprostać postępującej dynamizacji biznesowych procesów. Kilkanaście lat temu podobne analizy mogły być prowadzone z pewnym spokojem - nowoczesność wymaga jednak zdolności podejmowania momentalnych decyzji, a korzystanie z usług firm consultingowych zwyczajnie przestaje wystarczać. Owszem, jeśli idzie przygotowanie długodystansowych, kompleksowych strategii marketingowych – to nadal najlepsza opcja. Okoliczności są jednak nieubłagane: skuteczny menedżer musi już nie tylko orientować się w metodologiach badań rynku, ale także potrafić posłużyć się posiadanymi umiejętnościami w bezpośrednim biznesowym działaniu. Specjaliści starają się, żeby w przygotowanych szkoleniach nacisk położyć właśnie na praktykę. Teoria często dobrze brzmi na papierze: ale przecież dopiero rynkowe doświadczenie weryfikuje, które narzędzia są faktycznie przydatne. Zresztą, przecież nawet najbardziej prozaiczne elementy procesów badawczych nabierają sensu dopiero w konkretnym kontekście – kluczowa okazuje się więc zdolność precyzyjnej identyfikacji składających się na rynkowe otoczenie wpływów i zależności. Trenerzy przekonują, że o nabyciu tych zdolności decyduje przede wszystkim przejście odpowiednich programów szkoleniowych. Od siebie dodajmy, że – mimo wszystko - pewnie rzadko obędzie się bez pewnego wrodzonego talentu: ale przecież nawet najzdolniejszy menedżer musi poznać odpowiednie narzędzie, by móc się nimi posłużyć.
Jeśli trzymać się konwenansu – podsumowanie powinno jasno stwierdzić, dlaczego analizy rynkowe są tak istotne dla kadr kierowniczych. W tym wypadku to rozwiązanie odpada: takie badania od wielu lat są normą i nikogo nie potrzeba przekonywać o ich wadze w prowadzeniu biznesu. Nikogo też nie zdziwią metody, którymi posługują się badacze – to wciąż tradycyjne wywiady ankietowe, fokusy, burze mózgów... oczywiście, i w tej dziedzinie upowszechnienie się Internetu przyniosło kilka zmian: ale są ona raczej wyłącznie kosmetyczne. Po co więc ten artykuł? Po to, by podkreślić, że nie obecnie nie wystarczy już przeprowadzenie okresowych analiz, ale że menadżer - by sprostać rosnącym standardom - zwyczajnie musi potrafić posłużyć się pewnymi narzędziami w codziennym działaniu, że musi potrafić czytać wyniki przeprowadzonych badań i posłużyć się specjalistycznymi instrumentami, by poddać dane obróbce. Współczesny biznes często wymaga decyzji podejmowanych w kilka sekund. Właśnie z tego względu warto zadbać, by potrafić samemu zrozumieć, co oznacza ciąg w cyfr w zestawieniu – zamiast w kluczowym momencie nerwowo wydzwaniać do konsultanta.